13 września 2013

Smoczek, nocnik i co jeszcze?

Smoczek, nocnik i co jeszcze?

Cały czas słyszę, że Fabianek jest za duży na smoczek, za duży na pampersy, za duży abym go karmiła, usypiała w wózku, że kostka czekolady nic mu nie zrobi! Otóż! To moje dziecko i będę go wychować jak ja chcę! O nie nie, nikt nie będzie mi wychowywał Fabiana za mnie! To ja jestem mamą i wiem chyba lepiej co jest dobre dla mojego dziecka!


Smoczek

Otóż smoczka mój syn używa tylko do spania, jak jest chory bądź idą mu zęby, zawsze mamy smoczek w pogotowiu, często przy małym, dopięty do jego ubranka. Na litość boską! Moje dziecko ma tylko 15 miesięcy, to nie oznacza, że jest już duży! Za duży na smoczka!  Drogie mądrzejsze mamy, ciotki, babki, panie w sklepie! Pozwólcie, że to ja zdecyduję,  kiedy mój synek pozbędzie się smoczka! Nam jest dobrze, tak jak jest. Nie potrzebuję słuchać, „po co mu smoczek, to taki duży chłopczyk” otóż nie! Nie jest wcale duży! To moje małe maleństwo!

Nocnik

„Czemu nie uczysz go na nocnik?” „Będziesz mu kupowała pampersy do 5 roku życia?” „On dalej nosi pampersy? Moje dziecko w jego wieku już od 3 miesięcy nie nosiło pampersów.” Kochani! Czy wy nie rozumiecie, że ja chyba lepiej znam swoje dziecko? Dobrze wiem, że nie jest gotowy na odpieluchowanie. Gdyby był na to gotowy to by korzystał z nocnika a nie pieluch! Moi drodzy, powtórzę się! On ma tylko 15 miesięcy, nie potrafi jeszcze zakomunikować, że chce siusiu bądź kupkę, więc nie wtrącajcie się w wychowanie mojego skarbu! To, że Ty jesteś maniaczką i odpieluchowujesz dziecko kiedy nie jest na to gotowe, rzucasz je na głęboką wodę, masz stertę prania bo mały/a ciągle Ci brudzi ciuszki bo NIE PANUJE NAD SWOJĄ FIZJOLOGIĄ to Twoja sprawa! Ja oszczędzę mojemu dziecku upokorzenia które niesie za sobą, sikanie w majtki!  Bo najzwyczajniej w świecie moje dziecko nie jest gotowe na to! Nie, nie będzie używał pieluch do 5 roku życia! Kiedy przyjdzie na to czas, kiedy będziemy gotowi, pozbędziemy się pieluch na dobre!

Samodzielne jedzenie

Może i dużo dzieci je samemu już w tym wieku, ale ja nie krzywdzę mojego malca tym że zupę daję mu ja a nie on sam ją zjada, otóż, moje maleństwo „twarde” posiłki je sam, to nic, że nie interesują go sztućce, to nic, że maluch je rączkami, mimo iż uczę go używać sztućcy. To nic, że widocznie nie dorósł jeszcze do jedzenia sztućcami, że jeszcze nie nauczył się do czego one służą! To nic! Moje dziecko w jego wieku  już jadło samo! Chciałabym to zobaczyć, bo wiem że większość 2 latków nie potrafi jeszcze  dobrze jeść łyżką i widelcem a WY każecie mojemu niespełna półtora letniemu synkowi jeść samemu! Może macie niezwykle mądre dzieci, ponieważ rzadko się zdarza aby taki maluch sam bez problemu to robił!

Usypianie

Tak usypiam małego w wózku, tzn. on usypia w wózku gdzie mnie nawet nie ma w pokoju!  Pamiętaj droga mamo, że jakby nie patrzeć to moje dziecko i będę robiła co będę chciała! A jeśli Tobie się to nie podoba to tylko i wyłącznie Twój problem!  Każda matka miała przyjemność wychowania swojego dziecka więc po co się wtrąca do tego ja ktoś inny je wychowuje.. Moje dziecko nie potrafi inaczej usnąć, może jakbym go uczyła na usypianie w łóżeczku zrobił by to, ale nam jest lepiej tak jak jest, bo po prostu jak kończy jeść usypia.. I powiem Ci jeszcze coś! Ja się nie wtrącam jak usypiasz swoje dziecko, jak je karmisz ( chociaż jak widzę, dwu latka jedzącego frytki to mnie po prostu coś bierze), czy nosi pampersy czy też nie!

Jedzenie słodyczy!

Otóż moje dziecko słodyczy nie je! Nie jada czekolady, lizaków, ani żadnej innej rzeczy która jest nie zdrowa i ma sam cukier w sobie! I nie interesuje mnie to, że inne matki dają 6-7 miesięcznym dzieciom lizaki, cukierki, chipsy czy inne tego typu dziadostwo! Po co? Po co truć malucha, po co za młodu psuć mu ledwo co wychodzące ząbki? Ja nie będę tego robić! I tak jeden wafelek czy ciastko z czekoladą może już zacząć coś działać.. Po co powiedz mi mam uczyć go na słodycze?  Nam jest dobrze tak jak jest, moje dziecko codziennie dostaje owoce, warzywa, jogurty i wszystko co mu do „szczęścia” potrzebne i wcale moje dziecko nie będzie szczęśliwe jeśli zje to głupie ciastko.. Z resztą, tyle cukru co ma w owocach czy np. biszkopcie bądź herbatniku wystarczy mu w zupełności.. Nie, nie jestem jakąś maniaczką zdrowego dożywiania.. Sama zjem z chęcią pizze, frytki i inne tego typu fast foody, ale to nie oznacza, że od razu mam nimi karmić mój największy skarb!


Tak więc moje drogie, nie wtrącajcie się w wychowanie cudzych dzieci! O ile nie dzieje się tym dzieciom jakaś krzywda! Wtedy potrzebna jest natychmiastowa interwencja, ale dopóki dziecku się żadna krzywda nie dzieje, za przeproszeniem odwal się i idź wychowuj swoje dzieci!

4 komentarze:

  1. Najważniejsze jest słuchanie swojego maluszka:) nasze dzieciaczki same nas poprowadzą i pokażą kiedy ta pielucha to be, kiedy nocniczek jest super i kiedy sztućce będą największym przyjacielem:) A ze słodyczami popieram i niestety muszę prowadzić nieraz batalię z prababcią o nie:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana zdecydowanie nie masz czym sie przejmować, takie puste teksty nie powinny wywoływać w tobie żadnych emocji poza śmiechem (bo to przecież żart, zeby roczne dziecko samo jadło, czy wołało siku, takich cudów nie ma). Każde dziecko jest inne i potrzebuje mniej lub wiecej czasu na nauke samodzielności, a 15 miesieczne dziecko ma na to jeszcze sporo czasu. Ludzie przecież 15 miesiecy to tylko rok i 3 miesiące a nie 1,5 roku, albo prawie dwa!!! różnica ogromna!!!
    Twój synek jak na swój wiek jest naprawde dużym chłopcem i to moze myli te "mądre" panie;))
    I owszem swoje mysle gdy widzę 3-4 latka z pampersem, albo smoczkiem, ale nawet wtedy mam na tyle kultury, zeby nie zwracać na to uwagi i nie robić przykrości jego rodzicom!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z tobą w 100%. To twoje dziecko i jak je będziesz wychowywać, to tylko i wyłącznie twoja sprawa. Twoje życie i twoje błędy. A wiadomo, że się człowiek na nich uczy:) U mnie się mama nie wtrącała, bo ciężko było jej oceniać i opiniować, skoro mieszkam z dala od niej. Za to u mojej koleżanki był sajgon, bo jej teściowa non stop się wtrącała, a to źle, że usypia w wózku, a to źle, że nie karmi piersią, a akurat mały miał trudności ze ssaniem, jak koleżanka musiała spędzić tydzień w szpitalu i trzeba było odciągać pokarm ręcznie i wtedy nieoceniony okazał się laktator (taki ręczny z aventa). Rodzice mają to do siebie, że będą oceniać, wtrącać się, bo niby wiedzą lepiej. Szkoda tylko, że nie pomyślą, że świat się zmienia, tak jak zmienia się podejście do wychowywania dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak! Niech każdy robi swoje. ty najlepiej znasz swoje dziecko i niech nikt się nie wtrąca.
    Co do słodyczy to mnie ten temat też juz wkurza, bo wszyscy na siłę próbują pchać je Laurze... grr

    OdpowiedzUsuń

Witaj! Jeśli chcesz komentować anonimowo, napisz mi swój nick, imię, będzie nam milej i łatwiej się komunikować! Za każdy komentarz na prawdę serdecznie dziękuję <3

AddThis