17 czerwca 2015

Nastoletnie Matki

Nastoletnie matki, przez społeczeństwo postrzegane jako głupie gówniary którym zachciało się sexu bez zabezpieczeń. Kobiety którym na starcie przyklejana jest łatka "tej gorszej matki". No bo co o życiu, wychowywaniu dzieci i prowadzeniu domu może wiedzieć, dziewczyna która jest w szkole średniej.. Ledwo gimnazjum skończyła, ledwo zaczęła swoje "dorosłe" życie a tu bach - dziecko..
O swoich przeżyciach opowiedzą cztery młode mamy.

źródło:wp.pl

Pierwsza o swoich przeżyciach opowie Madzia.
Ja: Cześć, małe wprowadzenie, opowiedz coś o sobie ile masz obecnie lat, uczysz się, pracujesz, a może zajmujesz się dzieckiem/dziećmi?
M: Mam 21 lat jestem mamą 2 dzieci, obecnie na urlopie macierzyńskim ale za dwa miesiące wracam do pracy.
Ja: Ile miałaś lat kiedy zaszłaś w ciąże?
M: Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę miałam 17 lat
Ja: Dwie kreski na teście i co dalej?
M: Kiedy zrobiłam test i okazało się,że jestem w ciąży załamałam się. To nie był odpowiedni czas na dziecko.
Ja: Kiedy powiedziałaś o ciąży rodzicom i jak na nią zareagowali?
M: Ciąże ukrywałam bardzo długo bo aż do 7 miesiąca ciąży. Zabrałam mamę na spacer i pokazałam zdjęcie USG. "Mamo jestem w ciąży w 7 miesiącu" "w ciąży!? W 7 miesiącu!? Z kim?" Powiedziałam mamie o tym że mój chłopak jest obcokrajowcem i że bałam się jaka będzie ich reakcja dlatego ani go nie przedstawiłam ani nie chciałam później mówić o ciąży. Po rozmowie z rodzicami kamień spadł mi z serca. 7msc żyłam w strachu ze rodzice nie zaakceptują mojego chłopaka i nie pomogą mi przy dziecku. Myliłam się bo jak się później okazało syn był ich oczkiem w głowie.
Ja: Jak na ciąże zareagował ojciec dziecka?
M: Ojciec dziecka bardzo mnie wspierał, cały czas ponaglał aby powiedzieć rodzicom aż w 7 msc powiedział że jeśli ja tego nie zrobię on osobiście pójdzie do Nich i on to zrobi.
Ja: Jak przebiegała ciąża i poród, czy był to dla Ciebie czas radości czy zmartwień?
M: Ciąża przebiegła prawidłowo lecz niestety zakończyła się cięciem cesarskim w 37tc. Był to czas zarówno zmartwień jak i radości. Długi okres czasu dusiłam to w sobie, ukrywała brzuszek ale jak już wszyscy wiedzieli o ciąży to poczułam ulgę.
Ja: Dziecko na świecie! Co dalej? Jak godziłaś noworodka ze szkołą? Czy miałaś wsparcie w rodzinie i chłopaku?
M: Bardzo duże wsparcie miałam w rodzicach a zwłaszcza w Mamie. Mój chłopak teraz narzeczony również bardzo angażował się w pomoc przy synku.
Ja: Spotkały Cie jakieś nieprzyjemności z powodu wczesnego macierzyństwa? Jak tak to jakie?
M: Hmm... szczerze to nie przypominam sobie takich. Raczej spotykam się z przyjemnymi komentarzami typu " bardzo dobrze że masz dzieci w tak młodym wieku, odchowasz i nadal będziesz młoda" Emotikon

Ja: Jak radzisz sobie teraz?

M: Teraz radzę sobie świetnie
Emotikon smile jestem mamą wspaniałych chłopaków, mamy swoje mieszkanie, dobrą pracę, jesteśmy zdrowi Emotikon smile nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba.Ja: Ostatnie pytanie. Co byś powiedziała innym dziewczynom które rozpoczynają współżycie, namawiałabyś do antykoncepcji czy do wczesnego macierzyństwa?
M: Myślę że przy współżyciu dobra antykoncepcja to podstawa zwłaszcza w młodym wieku. Chodź synek jest "wpadką" bardzo się cieszę że tak się stało ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez niego.

Przeżycia Patrycji:
Ja: Cześć, małe wprowadzenie, opowiedz coś o sobie ile masz obecnie lat, uczysz się, pracujesz, a może zajmujesz się dzieckiem/dziećmi?
P: Cześć. Mam na imię Patrycja, mam 21 lat, aktualnie wychowuję swoje 2 córki i zajmuję się domem.
Ja: Ile miałaś lat kiedy zaszłaś w ciąże?
P: Zaszłam w ciążę nie mając ukończonych 16 lat. Dużo, dużo, dużo za wcześnie. Miałam bardzo trudne dzieciństwo, rozbita rodzina, wychowywanie się bez rodziców... Szukałam miłości, której w domu niestety nie miałam.
Ja: Dwie kreski na teście i co dalej?
P: Gdy zrobiłam test, zobaczyłam 2 kreski, to był moment, kiedy mój cały świat się zawalił. ''W ciąży? O Boże! Przecież dziadkowie mnie zabiją!' - Tego właśnie bałam się najbardziej, ich reakcji. To były wakacje, od września miałam zacząć naukę w Liceum, wtedy najlepszym w mieście.
Ja: Kiedy powiedziałaś o ciąży rodzicom i jak na nią zareagowali?
P: O ciąży dowiedzieli się dziadkowie gdy byłam w 14 tc. Nie powiedziałam im ja o tym, wiedziałam, że stanie się tragedia gdy ja to zrobię.
Wiadomość o mojej ciąży przekazała psycholog z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, należeliśmy tam, gdyż byłam w Rodzinie Zastępczej u dziadków. Dziadek dostał szału, wpadł w furię. Bardzo długo trzymali dziadków w pomieszczeniu, żeby w tych nerwach dziadek nie zrobił mi krzywdy, czekali aż ochłonie...Ja: Jak na ciąże zareagował ojciec dziecka?
P: Ojciec dziecka prawdę mówiąc, to chyba nawet cieszył się. Z tym, że on miał lat 19, nie 15 jak ja.
Ja: Jak przebiegała ciąża i poród, czy był to dla Ciebie czas radości czy zmartwień?
P: Ciąża była dla mnie bardzo trudnym okresem. Ciągłe kłótnie w domu, awantury, miałam takie chwile, że chciałam po prostu z sobą skończyć. Wysiadałam już psychicznie. Te spojrzenia ludzi, plotki, to również wykańczało. Tak naprawdę nikt nie znał w 100% mojej historii, mojego życia, tego co się dzieje w domu, w którym mieszkam, ale do powiedzenia każdy miał najwięcej, ludzie są okrutni!
Dzień po tym jak dziadkowie dowiedzieli się o ciąży, przyjechała do domu policja, abym powiedziała, gdzie przebywa mój chłopak (ojciec dziecka). Mieli nakaz aresztowania, współudział w gwałcie - 3 lata do odsiadki. I tak zostałam sama, mając 15 lat, będąc w ciąży. Kiedy myślę o tym wszystkim, przypominam to sobie, naprawdę zastanawiam się, jak dałam radę to wszystko wytrzymywać. Będąc w 9 msc ciąży zostawiłam go, przesiadywał wtedy w więzieniu. I to była najlepsza decyzja w życiu jaką mogłam podjąć!Ja: Dziecko na świecie! Co dalej? Jak godziłaś noworodka ze szkołą? Czy miałaś wsparcie w rodzinie i chłopaku?
P: Mając 16 lat urodziłam córkę. Było ciężko pogodzić macierzyństwo ze szkołą, nauką. Bardzo ciężko. Przepisałam się z LO do Technikum, tam był niższy poziom nauki, tam jakoś to wszystko ogarniałam. Jak chodziłam do szkoły, z córką byli moi dziadkowie. Niestety nie było kolorowo. Co dzień awantury w domu, kłótnie, w końcu przepisałam się do szkoły zaocznej, by móc na co dzień być z córką.
Ja: Jak radzisz sobie teraz?
P: Teraz jestem mamą 2 córek, mam męża, który jest tatą dla mojej pierwszej córki. Mamy drugą wspólną córkę, ciąża była świadoma, staraliśmy się o Alinkę, chcieliśmy jej. Maja ma już skończone 5 lat, po dzieciach najlepiej widać jak ten czas strasznie szybko leci.
Ja: Ostatnie pytanie. Co byś powiedziała innym dziewczynom które rozpoczynają współżycie, namawiałabyś do antykoncepcji czy do wczesnego macierzyństwa?
P: Co bym powiedziała dziewczynom, które rozpoczynają współżycie? Drogie dziewczyny!! Jeżeli chcecie uprawiać seks, ZABEZPIECZAJCIE SIĘ! Naprawdę mając NAŚCIE lat, nie jest to czas na ciążę ani dziecko! To czas na naukę, zabawę, korzystanie z życia i kształcenie się! To wszystko nie jest łatwe z dzieckiem na ręku. Ciąża powinna być świadoma, chciana i planowana! Z odpowiednim mężczyzną przy swoim boku. Zdecydowane TAK dla antykoncepcji! Nie bójcie się ani nie wstydźcie iść do ginekologa po receptę na tabletki antykoncepcyjne! To żaden wstyd. A bycie mamą w tak młodym wieku, to naprawdę nic prostego. Mi niestety nie miał kto tego powiedzieć, nikt ze mną w domu nie rozmawiał na takie tematy, temat SEKSU, był tematem TABU! Ja nie zrobię tego moim córką, będę z nimi o tym rozmawiać, uświadamiać. Nie chciałabym, by zaszły w ciążę tak jak ja, będąc tak naprawdę jeszcze dzieckiem i by miały tak ciężko jak ja, macierzyństwo nie jest łatwe. Dziękuję.

Przeżycia Darii:
Ja: Cześć, małe wprowadzenie, opowiedz coś o sobie ile masz obecnie lat, uczysz się, pracujesz, a może zajmujesz się dzieckiem/dziećmi?
D: Mam 18 lat, obecnie uczę się w szkole dla dorosłych ( całkiem dobrze mi idzie ) od poniedziałku idę do pracy oraz zajmuje się dzieckiem.
Ja: Ile miałaś lat kiedy zaszłaś w ciąże?
D: Jak zaszłam w ciążę miałam 16 lat.
Ja: Dwie kreski na teście i co dalej?
D: Jak zobaczyłam dwie kreski na teście nie wiedziałam "czy się śmiać czy płakać" nawet nie mogę powiedzieć czy coś czułam bo byłam w szoku. Ale od razu wiedziałam ze urodzę dziecko.
Ja: Kiedy powiedziałaś o ciąży rodzicom i jak na nią zareagowali?
D: Mamie o ciąży powiedziałam tego samego dnia kiedy ujrzałam dwie kreski na teście ciążowym . Ojciec dowiedział się 2 tygodnie później jak już potwierdziło się ze to ciąża na 100% . Jak zareagowali? W sumie myślałam ze będzie gorzej nie krzyczeli ani nic w tym stylu tylko trochę się podłamali.
Ja: Jak na ciąże zareagował ojciec dziecka?
D: Ojciec dziecka zareagował tak samo jak ja był w wielkim szoku. Ale bardzo się przejął tym. I razem ze mną poinformował o ciąży moja mamę.
Ja: Jak przebiegała ciąża i poród, czy był to dla Ciebie czas radości czy zmartwień?
D: Ciąża przebiegała prawidłowo. Raz nabawiliśmy się strachu ze coś się dzieje ale ale tydzień w szpitalu i było już ok. Poród był bardzo ciężki. Trwał 24 godziny po czym dostałam krwotoku z którego się ledwo "wywinęłam" okres ciąży był dla mnie zarówno okresem szczęśliwym jak i okresem pełnym zmartwień bo nie wiedziałam czy oby na pewno dam sobie rade i czy wytrzymam nieprzespane noce.
Ja: Dziecko na świecie! Co dalej? Jak godziłaś noworodka ze szkołą? Czy miałaś wsparcie w rodzinie i chłopaku?
D: Jak urodziłam musiałam już dawać sobie rade . Gdy chodziłam do szkoły (weekendowo) chłopak siedział z dzieckiem, a gdy on był w pracy zajmowała się małą moja mama.
Ja: Spotkały Cie jakieś nieprzyjemności z powodu wczesnego macierzyństwa? Jak tak to jakie?
D: Spotkały. Chodziły plotki ze puszczam się z każdym. Ze faceta mam bo lecę na jego pieniądze i samochód ( którego nie miał ) . Albo typowe teksty starszych osób typu małoletnia su*a. Czy małoletnią dzi*ka.
Ja: Jak radzisz sobie teraz?
D: Teraz radze sobie dobrze tylko czasem chce mi się płakać gdy mała jest marudna albo jak rozrabia. Czasem po prostu brak mi sił. Jestem często bardzo przemęczona przez co psuje mi się zdrowie, a nawet humor rzadko co dopisuje. Ale chyba nie zmieniłabym swojej decyzji. Bo mam najukochańszą córeczkę na świecie.
Ja: Ostatnie pytanie. Co byś powiedziała innym dziewczynom które rozpoczynają współżycie, namawiałabyś do antykoncepcji czy do wczesnego macierzyństwa?
D: Dziewczynom które zaczynają współżycie poradziłabym się zabezpieczać nie tylko by uniknąć ciąży ale także chorób. A czas młodości jest czasem najpiękniejszym w którym powinniśmy się bawić i rozwijać swoje pasje.. .

Przeżycia Oli:
Ja: Cześć, małe wprowadzenie, opowiedz coś o sobie ile masz obecnie lat, uczysz się, pracujesz, a może zajmujesz się dzieckiem/dziećmi?
O: Mam 21 lat jestem mamą dwójki chłopców, aktualnie zajmuje się maluchami ale szukam pracy.
Ja: Ile miałaś lat kiedy zaszłaś w ciąże?
O: W pierwszą ciążę zaszłam mając 17 lat to był styczeń 2011.
Ja: Dwie kreski na teście i co dalej?
O: Na początku niedowierzanie, strach, łzy potem przyszło otrzeźwienie, to moje dziecko ono jest żyje i tak najwidoczniej miało być.
Ja: Kiedy powiedziałaś o ciąży rodzicom i jak na nią zareagowali?
O: Moja mama bardzo szybko zorientowała się ze jestem w ciąży. Na początku spanikowała... Mówiła o usunięciu lecz ja powiedziałam, ze nawet nie ma mowy. Po niedługim czasie zaczęła się cieszyć i razem ze mną czekała na wnuka
Ja: Jak na ciąże zareagował ojciec dziecka?
O: Z ojcem małego było dużo gorzej. On dwa lata starszy ode mnie, poza tym nie będę ukrywać ciąża była efektem jednej nocy sylwestrowej. Powiedziałam ze sobie poradzę chciałam tylko minimalnej pomocy. On chciał żebym usunęła, ale stanowczo się sprzeciwiłam.
Ja: Jak przebiegała ciąża i poród, czy był to dla Ciebie czas radości czy zmartwień?
O: W czasie ciąży było trochę ciężkich momentów. Brak wsparcia z jego strony. Trochę kłamstw, jego rodzice długo nie wiedzieli, że będą dziadkami. Sporo łez, ale musiałam być twarda. Cała pierwsza klasę lo jeździłam dziennie do szkoły oddalonej 40 km od domu, było ciężko ale udało się.
Ja: Dziecko na świecie! Co dalej? Jak godziłaś noworodka ze szkołą? Czy miałaś wsparcie w rodzinie i chłopaku?
O: We wrześniu przyszedł czas porodu. Niestety jak przez okres ciąży ojciec małego pojawiał się przynajmniej raz w miesiącu, zrobił wyprawkę pomagał jako tako, tak wymiękł jak miałam rodzic. Od dnia porodu nie mieliśmy kontaktu, było parę bolesnych słów. Poród siłami natury, 8 godzinny po czym nastąpił cudowny moment w którym położna ułożyła synka na moim brzuchu, cały ból minął, wszystko odeszło jak przy pomocy czarodziejskiej różdżki. Wróciliśmy po pięciu dniach do domu. Wspierała mnie mama znajomi... Przyszedł czas sprawy o alimenty, testów DNA ,których ja byłam pewna wiec była to tylko formalność. Tata przyjechał do małego pierwszy raz po 4 miesiącach... Potem przyjeżdżał raz w tygodniu, na początku traktowaliśmy się dość ozięble lecz z każdym dniem, tygodniem, miesiącem nasze relacje stawały się coraz cieplejsze. Oczywiście w miedzy czasie było wiele sporów ale wiemy ze było nam to wszystko potrzebne, każdego dnia poznawaliśmy się coraz lepiej, a ze mamy obydwoje dość silne charaktery nie obyło się bez prób wyperswadowania swojego "JA". I tak po czasie wielu różnych kłótni prób "dotarcia się " w maju 2012 zamieszkaliśmy ze sobą. Nasz synek miał kochająca się pełna rodzinę.
Ja: Spotkały Cie jakieś nieprzyjemności z powodu wczesnego macierzyństwa? Jak tak to jakie?
O:Wielu ludzi plotkowało rozpowiadali ze nie wiadomo czyje to dziecko ja się tym nie przejmowałam bo wiedziałam swoje. W szkole bardzo mi pomogli, szczególnie po porodzie miałam indywidualny tok nauczania, potem jednak musiałam wziąć pół roku wolnego i rozpoczęłam kolejna klasę lo w trybie dziennym.
Ja: Jak radzisz sobie teraz?
O:  W październiku 2013 dowiedziałam się że jestem w drugiej ciąży i ten okres wspominam już bardzo dobrze. W lutym 2014 wzięliśmy ślub , w maju zaś niestety mój już mąż musiał wyjechać za granicę do pracy ale zdarzył na narodziny drugiego synka ur przez cc w czerwcu 2014. Dziś mieszkamy w zupełnie innym miejscu mąż jest blisko nas mamy trochę problemów finansowych ale nie ma takich których nie pokonamy dla naszych maluchów. Jesteśmy szczęśliwa kochająca się rodzina i nigdy nie chciałabym cofnąć czasu.
Ja: Ostatnie pytanie. Co byś powiedziała innym dziewczynom które rozpoczynają współżycie, namawiałabyś do antykoncepcji czy do wczesnego macierzyństwa?
O: Ja namawiam do rozsądku nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko nigdy nie wiemy czy chłopak nawet ten który jest z nami x lat nie ucieknie przed odpowiedzialnością. Co mogę powiedzieć dziewczyny nawet jeśli wpadniecie inwestujcie w siebie róbcie konkretne zawody i pamiętajcie ciąża to nie tragedia , tragedia to rak tragedia to śmierć kogoś bliskiego dziecko to szczęście i sens życia. Ja w pewnym momencie zeszłam na bardzo złe tory udało mi się z nich zejść właśnie dzięki mojemu maluchowi.


Jak widać w naszym kraju jest mała tolerancja dla nastoletnich matek. Nikt tak na prawdę się nimi nie interesuje, jeśli nie mają dodatkowo pomocy rodziców tak na prawdę są zdane same na siebie. Przykra prawda.. Jesteś nastoletnią matką, albo znasz takie dziewczyny? Napisz :)

*Wszystkie imiona zostały zmienione aby chronić anonimowość dziewczyn.

Ambasadorka Winiary - Rekomenduj.to

W ostatnim czasie miałam przyjemność "testować" - smakować nowość od Winiary czyli Chłodniki. 
Ogólnie do całej akcji byłam nastawiona pozytywnie. Kiedy kurier przywiózł paczkę, od razu ją odpakowałam i.. Byłam szczerze pozytywnie zaskoczona. Oprócz chłodników dostałam doniczkę i zioła abym mogła mieć własny prywatny ogródek w domu. Plus dla was i to ogromny.
Co do samych chłodników, są dobre, jednak jak na mój smak mogły być bardziej doprawione, ale to nie problem, samemu można doprawić i są super. Serio! :)
Najbardziej smakował mi chłodnik ogórkowy, jednak chłodnik buraczkowy też jest pyszny, nie można zapomnieć również o chłodniku czosnkowo-koperkowym. Każdy ma coś w sobie. A wy jedliście już chłodniki od Winiary? Jeśli nie to szybciutko do sklepu ;) 



13 października 2014

Tato..

Tata..

Dla dziecka najważniejsza osoba po mamie, ale..
Nie zawsze..
Znam multum dobrych tatusiów, znam też kilku którzy na miano dobrego ojca nie zasłużyli wcale..
Tata, powinien być wzorem dla swoich dzieci, uczyć ich jak mają żyć, bawić się z nimi, czytać bajki na dobranoc, wspierać..
Powinien..
Tylko dlaczego wielu mężczyzn ma gdzieś swoje dzieci?
Dlaczego nie potrafią zająć się swoim dzieckiem jak każdy "normalny" ojciec?

Miałam w miarę dobrego ojca o ile nie było kolegów, wtedy nie byłyśmy ważne..
Do czasu..
Gdy miałam 7 lat mój ojciec stwierdził, że jedzie za granicę aby zarobić pieniądze na moją operację oczu..
Pojechał..
I już nie wrócił..
Przez pierwszy rok - dwa się czasem odzywał, przyjechał..
Pamiętam jak któregoś razu przyjechał do Polski..
Nie poznałam go, bałam się do niego podejść, płakałam i uciekłam do pokoju..
Był u nas jeszcze kilka razy..
Raz przyszedł tylko dlatego, że mama go przypadkiem na mieście spotkała..
Bo gdyby nie to nie przyszedł by do nas nawet na chwilkę..
Potem zapomniał..
Zapomniał, że ma dwie wspaniałe córki które go mimo wszystko kochają..
Które tęsknią..
Dorastałam bez ojca..
Bez wzoru do naśladowania..

Na szczęście mama poznała wspaniałego faceta który nam tego biologicznego ojca zastąpił..
Zastąpił w wspaniały sposób..
Bawiliśmy się wspólnie, graliśmy na gitarach, jeździliśmy nad wodę i na wycieczki..
Czasem z ojczymem mieliśmy sprzeczki, czasem było niezbyt przyjemnie..
Ale kocham go jak prawdziwego tatę..
Tatę którego nie miałam..
Mówi się, że ojcem jest nie ten kto spłodził lecz ten kto wychował..
To święta prawda i powinna być jak mantra powtarzana..
Bo zrobić dziecko to chwila zapomnienia, ale je wychować to już wyzwanie..

Życie w rozbitej rodzinie jest dla małego dziecka traumą, z którą nie każde dziecko potrafi sobie poradzić..
Bo każdy chciałby mieć mamę i tatę..
Tym bardziej, że koleżanki i koledzy mają oboje rodziców, a Ty nie..
To boli kiedy idziesz do najlepszej przyjaciółki z dzieciństwa, a tam zawsze czuwa ON..
I boli gdy wracasz do domu jest tam tylko mama..
Wspaniała kochająca mama, która troszczy się o Ciebie i zrobiłaby dla Ciebie wszystko..
Ale jednak tylko ona..
Bo ojca przerosła odpowiedzialność..
Bo przecież łatwiej zapomnieć..
Łatwiej jest imprezować..
Niż codziennie po pracy spędzać czas ze swoimi dziećmi..
Kąpać je, czytać bajki na dobranoc..
Pocałować przed snem..
Ty mamo robisz wszystko aby jakoś tą pustkę zapełnić..
Niestety nie zawsze się udaje..

Jest też druga strona medalu..
Kiedy po rozstaniu rodziców to matka zabrania ojcu kontaktu..
To najgorsza rzecz, którą może zrobić ta kochająca mama..
Bo dopóki ojciec się stara, nie pije, nie ćpa, nie bije..
Dopóty powinien z nimi być..
Droga mamo, myślisz, że zabraniając takiemu ojcu kontaktu z dzieckiem, kogo bardziej krzywdzisz?
Ojca? Czy swoje ukochane dziecko?
Myślisz, że ojca?  Bo on Cie skrzywdził, to Ty mu zabierzesz dziecko?
Nie tędy droga.. Zabraniając kontaktu ojciec-dziecko krzywdzisz ich oboje..
Lecz najbardziej swoje ukochane maleństwo..
Któremu obiecałaś że zrobisz wszystko by było szczęśliwe..
A odbierasz mu drugą najważniejszą osobę w życiu..
A ono płacze, pyta się gdzie tata..
Bo tęskni i kocha..
Bo dziecko nie rozumie, dlaczego jeszcze miesiąc temu tatuś z nami mieszkał, bawił się, a teraz nawet nie przyjdzie..
Nie przyjdzie bo zabroniłaś to ojcu..
Dziecko kocha bezwarunkowo i takie zachowanie dla dziecka jest mega krzywdzące..

Jeśli jesteś ojcem lub matką to nie krzywdź osoby która dzięki TOBIE żyje na tym świecie..
Bądź przy niej, nawet gdy nie jesteś już z drugim rodzicem i kochaj go bezwarunkowo..
Ono nic złego Ci nie zrobiło, więc dlaczego miałbyś/ałabyś go krzywdzić?
Nawet wizyta raz w tygodniu pomaga..
Czy wspólne wakacje..
Wystarczy chcieć!!

AddThis