Idą święta. Czas refleksji. Okazywania miłości, przyjaźni,
szacunku do drugiego człowieka. Czas domowych porządków. Czas ubierania
pachnącej choinki oraz pięknego wystroju domu. Czas gotowania pysznych
wigilijnych potraw. Zaraz potem czas wspaniałej sylwestrowej nocy, gdzie
spędzamy cały dzień ubierając się, gotując, aby wieczorem dobrze się bawić w
gronie znajomych i rodziny.
Dla mnie zawsze czas świąt był czasem magicznym, ostatnie
święta były wspaniałe, bo w trójkę, bo z rodziną we wspaniałej atmosferze.
Niestety boję się, że te święta takie nie będą, nie potrafię się cieszyć z tego
magicznego czasu. Za oknem późna jesień, nie czuć w ogóle świątecznego klimatu.
Nie czuję tego. Święta spędzimy wraz z wspaniałymi ludźmi, moimi teściami i
innymi członkami rodziny Darka, powinno mnie to cieszyć, niestety powoduje
strach, zakłopotanie, biję się z myślami, nie mogę spać bo strach mnie
paraliżuje. To będą pierwsze święta Bożego Narodzenia których się boje. Pierwsze grudniowe święta na które nie czekam
z utęsknieniem. Pierwsze święta z moimi kochanymi teściami i nie było by nic w tym złego gdyby nie to,
że kilka dni temu zadzwonili do nas i jedziemy na wigilię do Darka cioci będzie
tam jakieś 40 osób, to jak małe wesele. Nie lubię tłumów, niby ich wszystkich
znam i lubię, ale nie potrafię się złamać.
Zostałam rzucona na głęboka wodę i muszę się jak najszybciej
nauczyć pływać, aby jakoś w miłej atmosferze przetrwać te święta. A wy, mieliście kiedyś takie obawy? Jak
spędzacie te święta?
myślę że to będzie doskonała okazja na bliższe poznanie rodziny męża. A twoje obawy przypominają mi te sprzed pierwszej wizyty u teściowej
OdpowiedzUsuń